Prawa do efektów pracy programisty – komu przysługują?
Nie ma wątpliwości, że praca programisty jest pracą twórczą. Pytanie jednak komu przysługują prawa do wyników prac programisty w myśl prawa autorskiego. Jemu samemu? Pracodawcy, zamawiającemu, a może usługobiorcy? Przyjrzyjmy się kilku wybranym aspektom prawnym dotyczącym tej problematyki.
Na wstępie warto zastanowić się, co tak naprawdę może stworzyć szeroko rozumiany programista. Pisze kod programu komputerowego, to pewne. Może opracować również architekturę i schematy działania programu, bądź inną dokumentację wyrażającą istotę działania aplikacji – zarówno w formie słownej, jak i graficznej. W praktyce, programista może także przygotowywać różnego rodzaju prezentacje dotyczące oprogramowania, tworzyć raporty czy opisy funkcjonalności. Jednocześnie, może też wymyślić dedykowane języki oprogramowania czy formaty plików. Może wreszcie mieć udział w tworzeniu baz danych, które będą potrzebne do działania programu komputerowego. Produkty te możemy zatem podzielić roboczo na dwie grupy:
- programy komputerowe, które – choć nie ma ich wyraźnej definicji prawnej – należy rozumieć jako zestawy instrukcji do wykonania przez komputer celem umożliwienia mu wykonania określonych funkcji, a które obejmują nie tylko sam kod źródłowy czy wynikowy, ale także przygotowawcze materiały projektowe, a więc taką dokumentację/schematy, które ściśle odzwierciedlają istotę programu komputerowego czyli dokładny sposób jego działania;
- pozostałe wyniki prac programisty czyli wszelkiego rodzaju inną dokumentację, raporty, bazy danych, interfejsy graficzne, autorskie języki oprogramowania czy formaty plików, itp.
Produkty z obu tych grup mogą stanowić utwory w rozumieniu przepisów prawa autorskiego i korzystać z przewidzianej w nim ochrony.[1] Ochrona taka jest automatyczna i odformalizowana – nie wymaga dopełnienia przez programistę żadnych szczególnych warunków, takich jak rejestracja utworu w urzędzie, itp. Jej warunkiem jest jednak to, aby dany produkt został opracowany przez człowieka oraz by miał indywidualny, twórczy charakter.
Ten pierwszy warunek oznacza w pewnym uproszczeniu, że korzystanie z narzędzi generatywnej AI co do zasady będzie wyłączać ochronę prawnoautorską, chyba że zaangażowanie programisty w pracę przy użyciu rozwiązania AI będzie w konkretnym przypadku na tyle duże, że to on będzie mógł być uznany za twórcę, a stosowane rozwiązanie AI za zwykłe narzędzie jego pracy (podobnie jak edytor tekstu jest narzędziem pracy pisarza). Warunek drugi oznacza natomiast, że programista musi dokonać pewnych, choćby niewielkich wyborów twórczych, a jego wkład musi być oryginalny i nie może stanowić powielenia istniejących rozwiązań.
W przypadku utworów innych niż programy komputerowe kwestia nabycia praw do nich wygląda nieco inaczej – prawa powstają co prawda pierwotnie u pracownika, lecz przepisy prawa autorskiego przewidują mechanizm zgodnie z którym pracodawca nabywa te prawa z chwilą przyjęcia utworu. Co istotne, jeżeli pracodawca nie przejawia bezpośredniej aktywności wobec utworów przekazywanych przez pracownika (np. nie odrzuca ich jako wadliwych, nie żąda wprowadzenia zmian, itp.), przepisy przewidują, że przyjęcie utworu nastąpi automatycznie z upływem 6 miesięcy od chwili jego dostarczenia. Oczywiście, powyższe dotyczy – podobnie jak przy programach komputerowych – wyłącznie utworów stworzonych w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, a nie dowolnych utworów stworzonych przez pracownika. Ponadto, również i ten mechanizm może zostać zmieniony wolą stron stosunku pracy poprzez wprowadzenie odpowiednich zapisów umownych.
Modele współpracy z programistami
Wiedząc już co, programista tworzy, możemy przyjrzeć się modelom współpracy z programistami, bo mają one wpływ na kwestię nabywania praw do produktów ich pracy. Wyróżnię tutaj dwa zasadnicze modele: zatrudnienie pracownicze (głównie umowa o pracę) oraz zatrudnienie w formach cywilnoprawnych (wszelkiego rodzaju umowy o świadczenie usług lub umowy o dzieło, niezależnie od tego, czy programista ma zarejestrowaną działalność gospodarczą czy też nie).
Model pracowniczy
W przypadku utworów tworzonych przez pracowników, przepisy prawa przewidują specjalne mechanizmy umożliwiające wejście pracodawcom w posiadanie praw do nich. I tak:
- Prawa do programów komputerowych stworzonych przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy przysługują pracodawcy, chyba że umowa stanowi inaczej. Oznacza, to że pracownik w ogóle nie nabywa praw do takich programów; prawa te powstają bezpośrednio u pracodawcy i to jemu od samego początku przysługują. Nie dochodzi tutaj więc do przeniesienia praw z pracownika na pracodawcę, bo pracownik takich praw na żadnym etapie nie posiada (rozwiązanie to jest wyłomem w stosunku do podstawowej zasady prawa autorskiego, zgodnie z którą prawa do utworu pierwotnie przysługują jego twórcy). Dla zrozumienia zakresu działania ww. mechanizmu istotne są dwie kwestie. Po pierwsze, dotyczy on wyłącznie programów stworzonych w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. Program komputerowy musi więc powstać w następstwie realizacji czynności, do których pracownik jest zobowiązany mocą umowy o pracę; wszelkie programy stworzone poza tą sferą, choćby niejako „przy okazji”, będą stanowić już własność samego programisty. Po drugie, powyższy mechanizm może zostać wyłączony, jeśli pracodawca i pracownik zgodnie tak postanowią.
- W przypadku utworów innych niż programy komputerowe kwestia nabycia praw do nich wygląda nieco inaczej. W tym przypadku prawa powstają najpierw u pracownika, a następnie zostają przeniesione na pracodawcę. Jeśli strony nie umówią się inaczej, w tym w szczególności jeśli umowa o pracę milczy w kwestii przeniesienia praw autorskich, obowiązuje mechanizm zgodnie z którym pracodawca nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe do niego w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron. Jeżeli pracodawca nie przejawia bezpośredniej aktywności wobec utworów przekazywanych przez pracownika (np. nie odrzuca ich jako wadliwych, nie żąda wprowadzenia zmian, itp.), przyjęcie utworu nastąpi automatycznie z upływem 6 miesięcy od chwili jego dostarczenia. Oczywiście, powyższe dotyczy – podobnie jak przy programach komputerowych – wyłącznie utworów stworzonych w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, a nie dowolnych utworów stworzonych przez pracownika.
Model cywilnoprawny
Model cywilnoprawny tym różni się od modelu pracowniczego, że wymaga wyraźnego uregulowania w umowie między stronami kwestii związanych z transferem praw autorskich do produktów prac programisty. Jeśli takich postanowień nie będzie albo jeśli nie będą one spełniać wymogów wynikających z przepisów prawa autorskiego, wówczas do przeniesienia praw nie dojdzie (podczas gdy w modelu pracowniczym w takiej sytuacji pracodawca pozyskałby te prawa bezpośrednio na mocy przepisów ustawy).
Powyższe wiąże się z pewnymi ryzykami, przede wszystkim dla zamawiającego/usługobiorcy, który przecież zatrudnia programistę po to, aby móc później korzystać z rezultatów jego prac czy też je dystrybuować do swoich klientów. Jeśli bowiem nie dojdzie do skutecznego transferu praw, programista będzie mógł traktować korzystanie z produktów swoich prac jako nielegalne i podnosić w związku z tym roszczenia zarówno wobec zamawiającego/usługobiorcy jak i jego klientów. O ile istnieją pewne możliwości obrony przed tego rodzaju roszczeniami (np. z powołaniem się na dorozumiane udzielenie przez programistę licencji), to jednak niewątpliwie taka sytuacja może być dla zamawiającego/usługobiorcy sporym problemem.
Jak już wspomniałem, w umowie cywilnoprawnej z programistą trzeba zadbać nie tylko o samo zamieszczenie zapisów dotyczących produktów prac ale też o ich konkretną formę i treść. Należy przy tym pamiętać o odrębnościach pomiędzy regulacjami ustawowymi dotyczącymi programów komputerowych i pozostałych utworów. Poniżej kilka kwestii, na jakie należy zwrócić szczególną uwagę:
- postanowienia umowne powinny mieć formę pisemną lub elektroniczną (kwalifikowany podpis elektroniczny) pod rygorem nieważności;
- należy określić utwory, których przeniesienie dotyczy (z uwagi na ww. wymóg co do formy postanowień umownych sprawa łatwa w przypadku umowy o dzieło, gdzie z góry wiadomo, co ma powstać, lecz znacznie utrudniona w przypadku długofalowych umów o współpracy w zakresie świadczenia usług, gdzie strony na roboczo dookreślają, co ma być wykonywane);
- należy określić pola eksploatacji, na których następuje transfer praw, pamiętając o tym, że specyfika dysponowania prawami autorskimi jest taka, że inaczej niż w przypadku rzeczy, gdzie przeniesienie własności następuje na zasadzie „wszystko albo nic”, transferując prawa autorskie przenosi się poszczególne „wiązki uprawnień”, którymi można dysponować (np. można przenieść prawo kopiowania/utrwalania przy użyciu określonego rodzaju technologii, nie przenosząc prawa do wykonywania takich czynności przy użyciu innej technologii; można przenieść prawo do sprzedawania kopii na nośniach fizycznych, nie przenosząc prawa do dokonywania obrotu za pośrednictwem Internetu); sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że pomiędzy regulacjami dotyczącymi pól eksploatacji programów komputerowych i pozostałych utworów występują różnice;
- należy uregulować kwestię praw zależnych, czyli to, komu przysługuje prawo do wyrażania zgody na korzystanie i rozporządzanie opracowaniami utworu, takimi jak choćby istotne jego przeróbki (w zakresie oprogramowania takie przeróbki z reguły powstawać będą w procesie jego rozwoju);
- należy uregulować wyraźnie obowiązek wydania kodów źródłowych, bo jeśli się tego nie zrobi, to w świetle dotychczasowego orzecznictwa istnieje pewne ryzyko, że nawet jeśli prawa autorskie zostały skutecznie przeniesione, programista może bronić się przed fizycznym wydaniem takich kodów.
[1] W przypadku baz danych w grę wchodzić będzie także ochrona wynikająca z przepisów ustawy z dnia 27 lipca 2001 o ochronie baz danych (tekst jednolity: Dz. U. z 2021, poz. 386).
Tekst artykułu ukazał się w magazynie ITWIZ, którego pełna treść dostępna jest również online na stronie wydawcy pod linkiem TUTAJ.
Materiał prasowy: radca prawny Piotr Grzelczak.
fot. Piotr Grzelczak, Kancelaria Prawna GFP_Legal Wrocław
#PrawaAutorskie #PracaTwórcza #IT #NoweTechnologie #AI #ModeleWspółpracy #Programista #GFPLegal #KancelariaPrawnaWrocław