Serwisy hostingowe a treści pirackie – wyrok Sądu Najwyższego ws. Chomikuj.pl
Zachęcamy do lektury felietonu z komentarzem naszego eksperta z praktyki IT i Nowe technologie radcy prawnego Piotra Grzelczaka dla Magazynu BrandsIT na temat odpowiedzialności serwisów hostingowych za pirackie treści.
Polecamy!
Niedawno pojawiło się uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego w sprawie, którą operatorowi portalu Chomikuj.pl wytoczyło m.in. Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Wyrok ten stanowi finał dziesięcioletniej batalii sądowej i przesądza kilka kwestii, jakie mogą być istotne dla serwisów hostingowych w zakresie ich odpowiedzialności za pirackie treści.
Sąd Najwyższy rozstrzygnął definitywnie, że operator serwisu Chomikuj.pl nie korzysta w przypadku będącym przedmiotem sporu z ochrony zapewnianej dla dostawców usług transmisji danych i hostingu, o której to ochronie mowa w art. 12 i 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (przypomnijmy, chodzi tutaj o przepisy wyłączające odpowiedzialność za treść danych przesyłanych lub przechowywanych). Brak ochrony wynika z jednej strony z braku adekwatnej reakcji po stronie Chomikuj.pl na zgłoszenia o naruszeniach praw autorskich kierowane przez podmioty uprawnione, a z drugiej strony z przyjętego przez serwis modelu biznesowego. Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, sądy obu instancji a następnie Sąd Najwyższy nie miały wątpliwości, że postawa przyjęta przez Chomikuj.pl, zgodnie z którą uzależnienie skuteczności zgłoszenia naruszenia prawa przez dany podmiot – a co za tym idzie podjęcie przez serwis określonych działań korekcyjnych związanych z blokowaniem dostępu lub usuwaniem plików – od dokładnego oznaczenia pirackiego pliku, była nieprawidłowa. Z żadnych bowiem przepisów prawa nie wynikają szczegółowe wymogi dla tego rodzaju zgłoszeń (przepisy mówią jedynie, że stan niewiedzy o naruszeniu prawa po stronie hostingodawcy, który jest warunkiem braku jego odpowiedzialności za bezprawne treści, usuwa otrzymanie „wiarygodnej wiadomości” w tym zakresie). Tym samym, hostingodawcy nie mogą wymagać od uprawnionych, aby Ci bardzo precyzyjnie oznaczali pliki stanowiące naruszenia (np. przez wskazywanie konkretnych adresów URL). Zupełnie wystarczające będzie wskazanie nazwy pliku i konta użytkownika, na którym jest on dostępny. Co więcej, Sąd Najwyższy wskazał, że „wiarygodna informacja” wcale nie musi pochodzić od uprawnionego – jej źródłem mogą być równie dobrze własne spostrzeżenia pracowników danego serwisu czy też informacje generowane przez środku techniczne, jakie on stosuje.
Jeśli natomiast chodzi o drugi aspekt, a mianowicie o model biznesowy Chomikuj.pl, Sąd Najwyższy potwierdził, że w przedmiotowym przypadku możemy mówić nie tyle o tym, że Chomikuj.pl jest jedynie pomocnikiem przy naruszeniach praw autorskich dokonywanych przez poszczególnych użytkowników, lecz o tym, że serwis ten jest bezpośrednim współsprawcą naruszenia. Wynika to z faktu, iż rola Chomikuj.pl nie ogranicza się do przechowywania treści, gdyż bierze on aktywny udział w ich udostępnianiu. Zaangażowanie to przejawia się w uzależnianiu poszczególnych transferów (pobrań) plików powyżej 1MB od zgody serwisu, która jest z kolei uzależniona od uiszczenia przez pobierającego plik (a nie podmiot go udostępniający) stosownej opłaty na rzecz Chomikuj.pl. Ponadto, serwis promuje udostępnianie treści przez użytkowników, a przez to stymuluje wymianę plików udostępnianych bezprawnie. Nie mamy tutaj więc do czynienia z „czystym” hostingiem, ale niejako z bezpośrednim wejściem przez serwis w proces udostępniania treści. Trzeba jednak tutaj zaznaczyć, że nie jest tak, że przyjęcie zarobkowego modelu funkcjonowania serwisu hostingowego zawsze będzie skutkować takimi konsekwencjami jak w przedmiotowej sprawie. Prowadząc zarobkową działalność operator serwisu może wszak nie wyrażać zgody na jego wykorzystywanie w celach bezprawnych. Konkluzje zawarte w wyroku dotyczą więc tego konkretnego modelu, jaki wdrożył u siebie serwis Chomikuj.pl.
Sąd Najwyższy potwierdził również, iż w sprawach tego rodzaju może mieć zastosowanie art. 439 kodeksu cywilnego, który przewiduje, że uprawniony z tytułu praw autorskich, któremu wskutek działania innej osoby zagraża bezpośrednio szkoda, może żądać, aby taka osoba wdrożyła środki niezbędne do odwrócenia grożącego niebezpieczeństwa. W tym konkretnym przypadku jako środek zabezpieczający przed powstaniem szkody zastosowano zobowiązanie Chomikuj.pl do monitorowania – przez okres 3 lat – wyników wyszukiwania w Google i Bing (5 pierwszych stron wyszukiwania) dla określonych przez sąd haseł obejmujących nazwę serwisu hostingowego + oznaczenie tytułu filmu, którego dotyczyła sprawa + słowo „film”. Ponadto, nałożono na Chomikuj.pl obowiązek usuwania kont użytkowników bezprawnie rozpowszechniających chronione utwory. Co istotne w tym kontekście, tego rodzaju obowiązki (monitorowanie i usuwanie treści bezprawnych) musi być zawsze ograniczone do konkretnych utworów, w stosunku do których uprawnieni dochodzą ochrony w postępowaniu sądowym. Sądy potwierdziły w tej sprawie, że niedopuszczalne jest nakładanie takich obowiązków w szerszym zakresie, tzn. w oderwaniu od konkretnych utworów objętych postępowaniem.
Pełen tekst felietonu dostępny jest również online na stronie BrandsIT TUTAJ.