RODO – inspektor ochrony danych z łapanki to błąd

Urzędy i jednostki sektora finansów publicznych powinny od 25 maja 2018 r. mieć inspektora ochrony danych (IOD). Część z nich, szukając oszczędności, planuje przyuczyć do nowej funkcji swoich obecnych pracowników, np. specjalistów ds. IT czy HR, bez zmiany ich stanowiska i zakresu obowiązków. Czy taka sytuacja jest dopuszczalna? Sprawę na łamach dziennika Gazeta Prawna  – dodatek Samorząd i Administracja nr 71(4721) z dnia 11 kwietnia 2018 r. komentuje nasz ekspert z zakresu ochrony danych osobowych radca prawny Piotr Grzelczak.


W ocenie naszego eksperta nie powinno dziwić ustanawianie IOD przypadkowych pracowników. Z podobną sytuacją mieliśmy bowiem do czynienia przy wdrażaniu do samorządów funkcji Adminstratorów Bezpieczeństwa Informacji (ABI). Urzędom brakuje odpowiedniego budżetu i dlatego spychają nowe obowiązki na sekretarki czy informatyków – komentuje mec. Piotr Grzelczak.

Dodaje, że ustanowienie inspektorem osoby na stanowisku niższego szczebla jak np. sekretarka, najprawdopodobniej nie dałoby jej możliwości realnie oddziaływać na procesy przetwadzania danych osobowych. W większych urzędach powinno powołać się pracownika wykonującego jedynie obowiązki IOD – bo w praktyce będzie on miał pełne ręce roboty.

Zapraszamy do lektury artykułu!

 

20180411_DGP_inspektor ochrony danych PG-page-001

 

20180411_DGP_inspektor ochrony danych PG-page-003

 

dziennik-gazeta-prawna-1

gfp_kancelaria_jpg